Podkamień koło Brodów

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 5

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 609
-> Najnowszy użytkownik: JakubWezyk

Ostatnio Widziani

JakubWezyk
00:47:18
krystian krystian
08:44:29
harry harry
09:07:50
swietojanski
5 dni
IwonaMarPaw
1 tydzień

Statystyki

Zdjęć w galerii: 1757
Artykułów: 377
Newsów: 250
Komentarzy: 1438
Postów na forum: 891
Użytkowników: 610

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

05-03-2020 05:38
Album: Dokumenty. Ciekawe skany "podkamienieckich" dok. W. Bieżana: tutaj.

11-05-2013 15:04
Dzięki dostępowi do ksiąg udało się rozpoznać nagrobek Małgorzaty Piątkowskiej oraz Jana i Anny Pleszczuk, Wandy Szymborskiej i Antoniny Szmigielskiej.

20-08-2012 13:21
Indeksy uzupełnione zostały o śluby osób o nazwiskach na literę "T" z lat 1785-1942

09-08-2012 16:26
Uzupełniłem o kolejną notkę z gazety artykuł "O Podkamieniu w prasie"

29-07-2012 12:58
Poprawiłem plan cmentarza - szkoda, że nikt nie zwrócił mi uwagi na błędy na tej stronie.

14-06-2012 14:16
Dzień dobry. Mam naimię Serhij. Jestem z Ukrainy. Na tej stronie internetowej w Liście zamordowanych w Podkamieniu w klasztorze osób znalazłem informację o bracie mojego pra-pradziadka Andrzeja Juzwy.

18-03-2012 20:59
Wizualnie poprawiłem plan Podkamienia: http://www.podkam.
..?page_id=9

24-02-2012 18:50
Przybyło kilka wierszy w dziale "Wiersze i proza".

01-03-2010 18:37
Wzorem strony http://www.olejow.
pl
będę zamieszczał genealogie rodów z Podkamienia, (dostęp dla grupy "Genealogia". Aby przynależeć należy wyrazić taka chęć

01-02-2010 23:22
Poprawiłem trochę listę pomordowanych - ułożona została wg miejsca mordu.

Ankieta


Pamiętaj - Ty też możesz pomóc!!
Wypełnij i wyślij ankietę dot. pomordowanych.
ANKIETA

Stowarzyszenie


A czy Ty zapisałeś/-aś się już do Stowarzyszenia Kresowego Podkamień?
DEKLARACJA

Ankieta

Chciałbym/Chciałabym w najbliższym czasie odwiedzić Podkamień i okolice

TAK
TAK
94% [15 głosów]

NIE
NIE
6% [1 głos]

Ogółem głosów: 16
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 05/07/2021 13:23

Archiwum ankiet

Identyfikacja


Identyfikacja osób

Genealogia


Genealogia Podkamienia

Księgi metrykalne


Księgi metrykalne

I Kataster


Kataster józefiński

II Kataster


Kataster franciszkański

Ostatnie komentarze

Top komentatorzy

Ostatnie zdjęcia

Najczęściej

Najczęściej oglądane:
Liczba obejrzeń: 12,756
Wielki Kamień
Liczba obejrzeń: 11,853
Figurka na nagrobku
Najczęściej komentowane:
Liczba komentarzy: 11
Ułani
Liczba komentarzy: 10
Figura Chrystusa
Najczęściej oceniane:
Liczba ocen: 4
Średnia: 5.00
Na tle pomnika
Liczba ocen: 3
Średnia: 5.00
Klasztor

Newsletter

Aby móc otrzymywać e-maile z Podkamień koło Brodów musisz się zarejestrować.

Warto tam zajrzeć

Nawigacja

06. Zeszyt 3

Zeszyt 3

 

6 czerwca 1942

 

Rano chodziłam z Marynią na leśniczówkę. Tam jest bardzo ładnie. Zaczęłam czytać "Ogniem i mieczem". Tak czytałam, że mnie oczy popuchły, że mamusia zabroniła mi czytać. Muszę sobie zapisać, kto w tej powieści występuje. Skrzetuski bardzo dzielny oficer, śliczna kniaziówna Helena. Ona miała śliczne długie, czarne włosy. Kozak Bohun i wiele innych ludzi.

 

7 czerwca 1942

 

Rano zbieraliśmy buraki i łobodę. Potem poszliśmy z wujkiem na suszarnię. Dzisiaj Marynia zachorowała, więc ja z mamusią wszystko robiły, tylko jedna kobieta przyszła wydoić krowę. Popołudniu chodziłam po strychu i znalazłam 8 jajek. Jak skończę lekcję, to pójdę z Andrzejem bawić się na podwórze.

 

17 lipiec 1942

 

Bardzo dawno nie pisałam pamiętnika. Pojechałam z mamusią do Brodów. Babcia została tutaj z Andrzejem. Zdawałam do III klasy. Dostałam ładne świadectwo, wszystko bardzo dobre, tylko 2 dobre z rysunków i kaligrafii. Jak przyjechałam, krowa już miała cielę. Kura wysiedziała 16-ro kurcząt. Potem posadziliśmy jeszcze jedną kurę. Mamy dużo mleka, robimy ser, masło, stawiamy na kwaśno, pijemy słodkie mleko. Teraz są już jagody, poziomki, czernice. Często chodzimy do lasu i zbieramy. Z owoców mamusia robi zupy, pierogi, suszy na zimę. W tych dniach są silne upały.

 

 

18 lipca 1942

 

Dzisiaj jest bardzo ciepło. Cały dzień bawimy się w sadku. Sypaliśmy z piasku wulkan. Po południu robiliśmy z mamusią masło. Potem karmiliśmy kurczątka. Wujku pojechał na staw. Raz dostaliśmy raki. Gościom bardzo smakowały. Był wtedy doktor Zawadzki i profesor.

 

19 lipca 1942

 

Dzisiaj była u nas babcia. Przywiozła Andrzejowi pantofle a mnie lalkę za ładne świadectwo. Po południu babcia odjechała, Odprowadziliśmy babcię do lasu. Lalka ma sukienkę taką jak ja, ma buciki, pończochy i koronkowy kapelusik. Jak Mamusia będzie miała czas, to będziemy szyły dla lalki.

 

25 lipca 1942

 

Był u nas wujku Wiluś i ciocia Nicha. Jak mieli przyjechać, to mamusia z Andrzejem pojechała po nich do Brodów. Ja zostałam na gospodarstwie. Oni przyjechali wieczorem. Ciocia przywiozła mnie 2 wstążki i sznurek korali, pudełko obrazków, małe żelazko. Andrzej dostał łopatę, pierniki i koguta. Koguta na kołach. Jak oni byli, było wesoło. Chodziliśmy do lasu nad staw. Byli u nas cztery dni. Potem mamusia, Danusia i Andrzejek odwieźliśmy ich. W Brodach był list od Tatusia. Bardzo my się tym listem ucieszyli. Wieczorem wróciliśmy do domu.

 

Brak daty.

 

Dzisiaj wujku pojechał do Brodów. Cały dzień był wielki upał. Przed chwilą wujku wrócił i przywiózł nam ciasteczka.

 

27 lipca 1942

 

W nocy była wielka burza. Rano wstaliśmy, na podwórzu była duża bajora. Po śniadaniu chlapaliśmy się. Andrzej tak się chlapał, że mnie całą sukienkę zachlapał. Przyszliśmy do domu, przebraliśmy suche ubrania i znów poszliśmy do wody. Mamusia uczy się doić krowę, Z początku mamusia bała się krowy. I teraz się boi, ale koniecznie chce się nauczyć doić krowę. Wczoraj wieczorem leżąc w łóżku Andrzej powiedział tak: "Wujku zrób śpiewającego pstryczka."

 

Brak daty.

 

Przyjechała ciocia Stasia z Januszem. Do nas przyszli piechotą w południe. Myśmy się bardzo ucieszyli. Janusz jest duży i grzeczny chłopak. Ciocia przywiozła nam takie ciastka, jakie się przed wojną piekło a dla mnie przywiozła śliczne białe zamszowe rękawiczki.

Po południu padał wielki grad. Zniszczył bardzo dużo zboża, chmielu a nam całkiem zniszczył ogórki i fasolę. Wieczorem, jak się burza skończyła, przyjechali autem goście, przyjechał doktór z psem i derektor z synem. Było tak dużo gości, że połowa musiała spać na sianie.

 

6 września 1942

 

Skończyły się wakacje. Przez całe wakacje nie pisałam i nie uczyłam się, tylko bawiłam się z Andrzejkiem. Chodziliśmy do lasu, pomagałam w ogrodzie, nawet uczyłam się paść krowę, ale jak krowa zbliżała się, to ja chowałam się w kukurudzę. Chmiel już pozrywany. Dziewczęta dały wujkowi wianek.

 

6 września 1942

 

W niedzielę popołudniu była zabawa na suszarni. Było piwo i tańczyli. Ja z Andrzejem patrzyłam, jak oni tańczą. Był Niemiec u nas z jedną panią.

 

7 września 1942

 

Moje urodziny. Mamusia dała mnie orzechy a Andrzej zjadł. Przed miesiącem Tatuś przysłał mnie życzenia.

 

9 września 1942

 

Dzisiaj był dobry obiad: pieczona dzika kaczka, którą dla wujka przywiózł Niemiec. Całe popołudnie byliśmy na strychu i robiliśmy porządek z kukurudzą.

 

17 września 1942

 

Już jest prawdziwa jesień. Ja z Andrzejem porobiliśmy sobie pokoiki a Andrzej ciągle u mnie siedzi. Dotychczas nie przerabiałam lekcji, bo mamusia nie miała czasu. Dzisiaj kopie się kartofle. Tatuś dawno nie pisał. Nie wiemy, co to znaczy.

 

18 września 1942

 

Zimno i chmurno. Mamusia powiedziała, że zapali w piecu, bo zimno. Jutro mamy pojechać do Brodów, ale mamusia nie wie, jak nas ubrać. Ja ze słoneczników chcę zrobić sobie laskę św. Mikołaja. Andrzej śpi. Mamusia ceruje skarpetki wujka. Jak ja skończę pisać, to może też będę cerować.

 

20 września 1942

 

Wczoraj pojechaliśmy do Brodów. Tam był pogrom na żydów. Nic w Brodach nie załatwiliśmy, bo musieliśmy zaraz wracać, ponieważ miała być obława w lesie, a my cały czas jedziemy przez las. W Brodach są teraz często w nocy alarmy lotnicze. Jak to dobrze, że jesteśmy teraz na wsi.

 

23 września 1942

 

Wczoraj byliśmy w Brodach. Mamusia wyrobiła sobie legitymację, poszła z Andrzejem do fryzjera. Ja całą drogę do Brodów i z Brodów sama poganiałam konie. Dzisiaj szatkuje się kapustę. Andrzej rozsypał małą beczułkę. Mamusia szkrabie marchewkę do kapusty.

 

28 września 1942

 

Dzisiaj jest dalszy ciąg kiszenia kapusty. Okazało się, że swojej za mało, trzeba dokupić. Robotnicy bielą stajnie, wujku z Andrzejem pilnują a mamusia szyje nam kamizelki.

 

29 września 1942

 

Teraz jest ładna pogoda. W południe wujku powiedział tak: "Czy chcecie jechać do Brodów?" Pojechaliśmy od Brodów. Byliśmy tam 3 godziny. Wracał z nami doktór Zawadzki i syna pana Gachwiwskiego.

 

2 października 1942

 

Wujku pojechał do banku po pieniądze, Andrzej już nie chce być w Bołdurach i prosi wujka, żebyśmy jechali do babci. Ja teraz raniutko wstaję i karmię swoje kurki. Bardzo lubię je karmić.

 

1 listopada 1942

 

Wszystkich Świętych. Wujku z Andrzejem poszli do lasu. Ja z Mamusią pilnujemy domu. Zrobiliśmy masło dla Babci. Mamusia dała mnie śmietany z cukrem. Potem mamusia myła ser w beczułce. Jak oni przyszli, to ja z mamusią poszliśmy na wrzos.

 

Data nieczytelna

 

Dawno nie pisałam pamiętnika, bo jakoś nie mam na to czasu. Przerabiam z mamusią III klasę. Po południu chodzimy na opieńki. Mamusia grzyby suszy. Andrzej ładnie zbiera grzyby. Kucnie i szuka, jak znajdzie, to woła: "Danka, grzyby". Ja przychodzę i zrywam do koszyczka. Woła na cały las.

 

6 listopada 1942

 

Zimno i deszcz pada. Rano wujku pojechał do Koniuszkowa, Mamusia robiła masło. Wujku powiedział, że jutro popołudniu pojedzie do Brodów. Wczoraj przed południem poszliśmy na opieńki i nazbieraliśmy pełny koszyk opieniek.

 

7 listopada 1942

 

Wczoraj wujku z Koniuszkowa pojechał do Brodów, przywiózł dwie gazety i pół litra octu. Była pani Urbanowiczowa i zabrała swoje rzeczy. Opowiadała, że z ciocią Zosią jest źle, bo ciocia chora w szpitalu we Lwowie.

 

8 listopada 1942

 

Niedziela. Wicher i deszcz nie pozwalają pójść na spacer. Mamusia gotuje obiad. Andrzej jest w kuchni a ja siedzę w pokoju koło pieca i czytam książkę. Jutro odbierają nam krowę.

 

9 listopada 1942

 

Po skończonych lekcjach pójdę z Andrzejem na dwór. Wczoraj rozmawiałam z Mamusią o tym, że Krzysia Karpińska wyszła za mąż. Andrzej posmutniał, łezki mu się w oczach zakręciły. Mamusia zapytała się, czego on płacze a on powiedział smutnym głosem: “"bo ja sam chcę się z Krzysią ożenić."

 

14 listopada 1942

 

Wczoraj byłam z Mamusią w Brodach. Pojechałyśmy, aby nadać dla Tatusia paczkę żywnościową. Andrzej został z wujkiem w Bołdurach.

 

16 listopada 1942

 

Wczoraj byliśmy z wizytą w szkole. Pani poczęstowała nas ciastkami. Andrzej chwycił od razu dwa ciastka. Mamusia jemu tłumaczy, że tak nie można a on: "czemu nie można?" Tam bawiliśmy się a wieczorem wróciliśmy do domu.

 

19 listopada 1942

 

Spotkała nas bardzo wielka radość. Jeździliśmy z Wujkiem do lasu, Andrzej z wujkiem i z furmanem na przodzie a ja sama w tyle jak jaka dama. Las wyglądał ślicznie jak w białej szacie.

 

21 listopada 1942

 

Wujku pojechał do Brodów, ale nie dojechał. W Brodach jest pogrom na żydów. Strzelają, na ulicach pełno trupów, więc wujek nie chciał na to patrzyć i wrócił. Dużo żydów z miasta uciekło i pochowało się w naszym lesie. Wojsko strzela do nich z karabinu maszynowego.

 

 

Ciąg dalszy - ZESZYT 4 


Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Delicious Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
URL:
BBcode:
HTML:
Facebook - Lubię To:


Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Wygenerowano w sekund: 0.11
13,495,339 unikalne wizyty